Przed meczem w Ostrowie

Wczoraj był trening dla zawodników, którzy nie startują za granicą, a Vaclav i Andreas startowali w lidze szwedzkiej. A dzisiaj jest liga duńska. Wiadomo, lepiej by było, gdybyśmy byli na miejscu i mogli odbyć wspólny trening. A tak to pozostaje nam tylko patrzeć i mieć nadzieję, że nic się nie stanie. Śledzę każdy mecz – czy wszystko przebiega dobrze, czy nie ma jakiegoś wykluczenia, czy nic się nie dzieje niepokojącego. Myślę, że będzie wszystko w porządku i jutro zawodnicy stawią się w gotowości na mecz w Ostrowie. Nasi przeciwnicy jadą dobrze. Wiadomo, każdy u siebie chce wygrywać. Tak samo i Ostrów. Każdemu potrzebne są punkty. Wszystko jest jeszcze sprawą otwartą.

W naszym składzie nie ma żadnych zmian. Zespół, który był na meczu z Tarnowem, można powiedzieć, w miarę się sprawdził. Wiadomo, że to nie była drużyna z najwyższej półki, ale zawodnicy pojechali niezły mecz. Jeżeli chodzi o Seweryna Orgackiego myślę, że sama siłownia mu nie pomoże. Wczoraj był na treningu. Po to ma kowal kleszcze, żeby go nie parzyło, po to ma zawodnik nogi, żeby się podeprzeć i żeby się nie wywracał. Bo ta noga z tyłu, która idzie, na pewno mu nie pomaga, tylko przeszkadza. Na razie nie szukamy juniora. Wczoraj próbowaliśmy wyeliminować ten błąd. Podczas jazdy treningowej wyglądało to poprawnie.  W rywalizacji dochodzi stres, emocje – może o tym zapomnieć. Miejmy nadzieję, że nie.

(not. Patrycja Pąśko)