15/05/2025
Między sezonami (odcinek 8 – wydanie specjalne)
12 kwietnia 2025
Subiektywny, ironiczny, wybiórczy, czasami poważny przegląd wydarzeń na torze i wokół niego.
WIEMY, ŻE:
- „Tortura nie jest torturą, jeśli można mieć nadzieję, że kiedyś się skończy”. (Tahereh Mafi, Julia. Trzy tajemnice). Więc dzisiaj tortura oczekiwania na nowy sezon się kończy. Co prawda nigdy nie wiadomo, czy sam sezon nie będzie torturą. Ale teraz takie myślenie trzeba odrzucić. Czas na radość, marzenia i ryk silników na torze. Bawcie się dobrze tym sezonem.
- przez ostatnie miesiące wydarzyło się tyle, że jeżeli ktoś to przespał, to w sumie nawet dobrze. Jeżeli ktoś przed rokiem przeczytał taki mniej więcej cytat: „drużyna Orła przystępuje do sezonu całkowicie przebudowana, po wielu zawirowaniach i z nowymi planami na walkę o frekwencję na własnym obiekcie”, to nadal może ten cytat mieć w głowie. Wszystko jest aktualne, tylko aktorzy są inni.
- żużla w Łodzi miało nie być. Jesień była smutna, pełna nerwów i zawirowań. A potem zaczął się ciąg wydarzeń, które jednak wiele zmieniły. Od momentu słynnego spotkania z kibicami na stadionie, gdzie za podest do wystąpień służyła polewaczka, do pokazania nowego loga klubu, który szykuje się do rozgrywek, minęło zaledwie kilkanaście tygodni. Pewnie mało kto zakładał, że ten klub w ogóle pojedzie. A jednak rusza w sezon w nowym „opakowaniu”, z nowymi liderami na torze.
- Witold Skrzydlewski budzi wśród fanów żużla wiele emocji. Nie zmienia to faktu, że po raz kolejny dał tlen do utrzymania czarnego sportu w Łodzi. Ten tlen to w praktyce kupa siana, które trzeba wyłożyć, by to funkcjonowało. I to jest fakt, a nie opinia.
- wszystkie mecze Metalkas 2. Ekstraligi będzie można w tym sezonie zobaczyć w standardowej TV. W tamtym roku część z nich była tylko w streamingu. Domem ligi znów zostaje Canal Sport 5. W porównaniu z ubiegłym rokiem zmienia się też to, że mecze nie będą rozgrywane o tej samej porze. A więc będzie można każde spotkanie na spokojnie zobaczyć na żywo. W niedziele kibic czarnego sportu dostanie 4 mecze z rzędu (2 mecze Metalkas 2. Ekstraligi i 2 spotkania PGE Ekstraligi). Jest w kalendarzu także 8 terminów czwartkowych (planowane są na godzinę 19.00).
ZASTANAWIAMY SIĘ:
- jak w praktyce wyjdzie reforma ligi. Wracają baraże, podział po rundzie zasadniczej na dwie grupy. Ma być ciekawiej. Chodź z drugiej strony nie brakuje głosów, że sezon zasadniczy będzie przez to bardziej nudny. A końcowy wynik może być loterią. Zobaczymy. My patrzymy na to trochę tak, że szansa, by z Metakas 2. Ekstraligi wyjechały dwie drużyny, mogłaby pomóc rozgrywkom marketingowo i frekwencyjnie. Będzie to sygnał, że warto się bić, bo jest więcej możliwości, by dojechać do finansowego ekstraligowego miodu.
- nad konsekwencjami strasznego i fatalnego upadku Taia Woffindena. Już widzieliśmy przy sparingach, że mocno wykorzystywana może być w regulaminowych rozgrywkach przed meczem kwestia głębokości wkopania band. Pomijamy już zupełnie kwestię, że musi się stać coś stać strasznego, by nad tym problemem pochylić się mocniej. Jeżeli jednak jakaś drużyna nie będzie chciała danego dnia jechać, to zapewne zacznie się mega sprawdzanie band. Wnioski do komisarza i sędziego. Oby tak nie było. Niech wszędzie będzie bezpiecznie, żebyśmy wszyscy mogli skupić się na sporcie, a zawodnicy na dawaniu kibicom emocji.
- nad tym, jak w praktyce wyjdzie eksperyment, że spadkowicz z Ekstraligi nie stracił składu. Właściwie pytanie powinno brzmieć: Czy Unia Leszno rozwali tę ligę i wjedzie bez problemu znów na najwyższy poziom rozgrywkowy? Kołodziej, Zengota, Cook mają nadawać tempo.
- czy w Bydgoszczy mają jeszcze szampany. Może to trochę złośliwe, ale wszystko na fetę z okazji awansu było gotowe. Namioty stały, tylko awansu nie było. Ale tam są jednak osoby konsekwentne i mają zamiar znów o ten awans się bić. Gwiazdą drużyny ma być Szymon Woźniak, który schodzi szczebel niżej, by pomóc Polonii, ale i sobie. W Bydgoszczy zostali Krzysztof Buczkowski i Kai Huckenbeck. Pojawili się Aleksander Łoktajew (potrafi fruwać po bydgoskim owalu) i Tom Brennan (znany w Łodzi). Mieszanka, która ma dać wyczekiwaną Ekstraligę.
- jak odnajdzie się drużyna z Rzeszowa, która przed startem ligi straciła swoją największą gwiazdę. To miał być ten błysk, który miał prowadzić drużynę do czegoś więcej niż spokojne utrzymanie. Tai Woffidnen miał się odbudować po wcześniejszej kontuzji i pomóc drużynie z Rzeszowa bić się o czubek tabeli. Wszystko jeszcze przed startem sezonu pokrzyżowała kolejna duża kontuzja. Zawodnika ma go zastąpić David Bellego. W rzeszowskim teamie pojawiali się Paweł Przedpełski i Keynan Rew. Na kolejny sezon zostali: Marcin Nowak i Jacob Thorsell. Chyba marzenia o walce w pierwszej czwórce trzeba będzie zamienić na bezpieczne miejsce w wśród drużyn 5-8. Ale to żużel, nieprzewidywalny sport i to chyba jest tutaj kluczowe.
- jak będzie funkcjonować team z Ostrowa bez Mariusza Staszewskiego. Był tam 10 lat i zajmował się nie tylko pierwszą drużyną czy juniorami, ale także torem. Taki człowiek instytucja w tamtejszym środowisku. Zastępuje go nowy trener, który pracował z ostrowską młodzieżą – Kamil Brzozowski. Radą wspierać go ma żużlowa legenda Stanisław Chomski. W składzie rewolucja. Nie ma: Czugugnowa i Holdera, Musielaka i Jasińskiego. Są za to doskonale znani w Łodzi, choćby z ubiegłego sezonu Becker i Berntzon. Pojawił się także Norbert Krakowiak (nasze ulubione hasło: chcę się odbudować). W tym sezonie nikt o awansie nie mówi. A jak nie ma presji, to może wyjść całkiem dobra jazda.
- jak poradzi sobie w Krośnie dobrze znany w Łodzi Piotr Świderski. Tutaj także nie ma mocarstwowych planów. Milik i Wojdyło przeszli do Orla. Ale pojawiali się doświadczeni i sprawdzeni w różnych warunkach Tobiasz Musielak i Jakub Jamróg. W składzie cały czas Kenneth Bjerre i Dimitri Berge. Cel to pewnie play-off, a potem się zobaczy, co z tego da się więcej wycisnąć.
- czy historia o marzeniach i zaskoczeniach może się powtórzyć, czyli czy Poznań znów będzie czarnym koniem rozgrywek i czy znów będzie mieszał szyki faworytom. W tamtym sezonie mieli spaść, a pojechali w półfinale. Jednak Łoktajewa, który na torze wyczyniał cuda, już nie ma. Ma go zastąpić schodzący z Ekstraligi Bartosz Smektała. Został Rayan Douglas, który miał doskonały sezon. Główny cel to pewnie uniknąć play-down. Jak wyjdzie? Kiedyś było takie hasło – Poznań to miasto doznań i ono pasuje, tylko nie wiadomo, jakie te doznania w tym sezonie będą.
- czy jeżeli wszystko idzie nie tak, to może się udać utrzymanie. Brak kasy, problemy z licencją, dziurawy skład. Tak w skrócie można opisać beniaminka Metalkas 2. Ekstraligi. Gdy wiatr wieje w oczy, ciężko o krok do przodu. Unia Tarnów, chodź sprowadzana do tej roli, wcale nie musi być chłopcem do bicia. Znaczy się pewnie zostanie zbita kilka razy, ale system rozgrywkowy może pomóc, by ostatecznie nie spaść. Oczywiście, jak się uda dojechać sezon, bo płyną różne głosy o stanie finansów. W składzie znany w Łodzi Timo Lahti, a także wracający jeden z żużlowych bad boyów, czyli Matej Żagar. Jest Mateusz Szczepaniak i Marek Lewiszyn.
DAJE DO MYŚLENIA:
- to, co może osiągnąć sportowo drużyna Orła. I całą tę część jej poświęcimy, bo jest nam najbliższa.
- kolejna rewolucja w składzie, nowy trener i pomysł, aby tym razem zawodnicy pojechali z myślą, że to nie musi być sezon, po którym znów będą szukać klubu.
- nazwisko, które kibic może kojarzyć z poprzedniego sezonu. Właściwe jest jedno: Mateusz Bartkowiak. W poprzednim roku junior, teraz na pozycji U-24.
- dokonane w akcji last minute wzmocnienie. Klub w tygodniu ogłosił, że do teamu dołącza Mikkel Andersen. Zawodnik podczas przygotowań trenował z drużyną, a jego przyjście przeciągało się z powodów negocjacji finansowych.
- to, że w Łodzi znów będzie rywalizacja o znalezienie się w składzie, ponieważ dojście Andersena daje więcej możliwości taktycznych. Zawodników znów jest więcej niż miejsc. Różnie z tym bywało. W tamtym sezonie początkowo iskry sypały się na treningach a nie w trakcie meczów. Zobaczymy, jak teraz to będzie funkcjonować.
- to, że ma być dwóch liderów. I są to nazwiska, które powinny dać jakość – Andreas Lyager i Vaclav Milik. Obaj mają dać doświadczenie i potrafią punktować.
- czy atutem Orła, a wiele na to wskazuje, będzie Robert Chmiel. Bardzo chciał trafić do 2. Ekstraligi, jest zmotywowany, przygotowany. Wspierać ma go w formacji polskich seniorów Patryk Wojdyło.
- formacja juniorska. Przyszedł Oliwier Buszkiewicz i to może dać punkty. Ale czy Seweryn Orgacki da radę stworzyć z nim duet, by wygrywać bieg drugi w spotkaniach?
- cały koncept budowania składu. W Łodzi wykorzystano zamieszanie na rynku. Nie przepłacano w tym sezonie. Przyszli zawodnicy, którzy byli trochę na musiku i szukali klubu. Jeżeli to obroni się sportowo, to będzie to biznesowy strzał w dziesiątkę.
- czy pojeździ Patrick Hansen. Wraca po ciężkiej kontuzji. Widać determinację, ale czy dostanie szansę i będzie gotowy, żeby z niej skorzystać? To mogłaby być piękna sportowa historia.
- nad kolejnym powrotem do Łodzi Janusza Ślączki. Znany z nieszablonowych rozwiązań. Lubiany przez prezesa Skrzydlewskiego. Na pewno ma duży kredyt zaufania. Orzeł w przygotowaniach szedł własną drogą. Zupełnie inaczej niż większość drużyn. Obóz odbył się później. Team pojechał tylko dwa sparingi. Ale też w porównaniu z poprzednimi sezonami drużyna sporo trenowała na własnym torze. Odpowiedzi na wiele pytań będziemy dostawać już od dzisiaj.
- to, że prawie wszystko w Łodzi jest nowe. Nawet toromistrz. Zobaczymy, jak to przełoży się na wyniki na własnym obiekcie.
- nad tytułem, jaki dał o Orle Przegląd Sportowy: „Zbudowali zespół, który może być objawieniem ligi”. To my o to sportowe objawienie bardzo prosimy. W sporcie trzeba mieć marzenia. Jak ten zespół zaskoczy, to niech jedzie do pierwszej czwórki. (I teraz się zastanawiamy, czy nie zwariowaliśmy.)
- nad cytatem: „Bylibyśmy niejako martwi, gdybyśmy już nie mieli o czym marzyć” (Lucy Maud Montgomery). Więc niech ten sezon będzie spełnianiem marzeń. Niech też będzie w nim dużo uśmiechu. Miało go nie być. A jest. A skoro jest, to może da mega sportowe emocje i mnóstwo frajdy.
- Sezon startuje i kończy się czas oczekiwania. A my już od przyszłego tygodnia wracamy do formuły „Między kolejkami”. Życzymy Wam żużlowego weekendu. Zabawa się zaczyna.
(ŁB,MJ)
Czytaj także
Między kolejkami
Subiektywny, ironiczny, wybiórczy, czasami poważny przegląd wydarzeń na torze i wokół niego.
Żużlowa saga pełna emocji
Historia rywalizacji Orła Łódź i Unii Tarnów.
Dzieje tarnowskich Jaskółek
Historia Unii Tarnów, niedzielnego rywala Orła na Moto Arenie.
Między kolejkami
Subiektywny, ironiczny, wybiórczy, czasami poważny przegląd wydarzeń na torze i wokół niego.
Między kolejkami
Subiektywny, ironiczny, wybiórczy, czasami poważny przegląd wydarzeń na torze i wokół niego.
Poznańskie wspomnienia sprzed 19 lat
Pierwszy mecz Orłów w gnieździe Skorpionów